W ostatnich dniach po raz ostatni do portu morskiego w Gdańsku zawinął kontenerowiec oceaniczny Maersk. To koniec pewnej epoki, ale bynajmniej nie koniec zawinięć największych kontenerowców oceanicznych do Gdańska. Inni gracze na rynku planują bowiem dalsze rozwijanie bezpośrednich serwisów oceanicznych do Baltic Hub.
W roku 2007 w porcie morskim w Gdańsku uruchomiony został głębokowodny terminal kontenerowy Baltic Hub, funkcjonujący do 2022 roku pod nazwą Deepwater Container Terminal Gdańsk. Obiekt, który od 2016 roku zapewnia zdolności przeładunkowe na poziomie 3 mln TEU, które już w tym roku wraz z
zakończeniem realizacji Projektu T3 ulegną zwiększeniu aż do 4,5 mln TEU, umożliwia obsługę największych kontenerowców oceanicznych, jakie mogą wejść na Morze Bałtyckie przez cieśniny duńskie. W tym kontekście trzeba jednocześnie zaznaczyć, że jest to najdalej wysunięty na wschód głębokowodny terminal kontenerowy w Unii Europejskiej.
Dzięki głębokowodnym nabrzeżom i atrakcyjnej lokalizacji Baltic Hub stał się regionalnym hubem kontenerowym. Choć dla dużej części transportowanych drogą morską ładunków jest to port docelowy, odbywa się tu także transshipment kontenerów z dużych jednostek oceanicznych na tzw. feedery, czyli małe jednostki dowozowe, na których kontenery płyną dalej choćby do państw bałtyckich, czy skandynawskich. Jednocześnie, jak informowaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury” na początku ubiegłego roku,
czołowi europejscy armatorzy, duński Maersk i niemiecki Hapag-Lloyd po zawiązaniu sojuszu Gemini Cooperation podjęli decyzję o radykalnym ograniczeniu liczby hubów w Europie.
Obydwaj partnerzy uzasadniali podjętą decyzję dążeniem do zwiększenia niezawodności i skrócenia czasu dostaw, a także optymalizacji kosztowej oraz zmniejszenia emisji CO2 i innych zanieczyszczeń. Decyzja ta wywołała swego czasu burzę medialną w Polsce. W przestrzeni publicznej pojawiło się wiele komentarzy, sugerujących, że wpłynie ona negatywnie na przeładunki w polskich portach morskich, na czym miałaby zyskać w szczególności ich niemiecka konkurencja. Należy jednak podkreślić, że Maersk będzie wciąż obecny w Baltic Hub, choć w innej formule, realizując połączenia do niemieckich hubów w Bremerhaven i Wilhelmshaven jednostkami dowozowymi dużo większymi niż klasyczne feedery, o ładowności sięgającej 10 tys. TEU, choć oczywiście mniejszymi niż kontenerowce oceaniczne.
Ostatecznie Maersk zakończył obsługę Gdańska w ramach bezpośrednich serwisów międzykontynentalnych niż było to pierwotnie zakładane.
Kontenerowiec oceaniczny Merete Maersk, który zawinął do Gdańska w dniu 22 lutego, nie był ostatnim, lecz przedostatnim. Ostatnią jednostką tego typu w barwach duńskiego giganta w Baltic Hub była Eleonora Maersk w ramach linii oceanicznej AE10. Ten potężny statek powstał w roku 2007 w nieistniejącej już duńskiej stoczni Odense Steel Shipyard. Jego ładowność wynosi 15,5 tys. TEU. Jednostka mierzy 399 metrów długości i 56 metrów szerokości.
Zarząd Morskiego Portu Gdańsk wskazuje, że wycofanie obsługi Gdańska w ramach bezpośrednich serwisów oceanicznych przez Maersk nie stanowi problemu. Po pierwsze, wbrew wielu narracjom podatki mają pozostać w Polsce, ponieważ odprowadzane są w miejscu ostatecznego rozładunku kontenerów, a nie w miejscu, w którym realizowany jest transshipment. Po drugie, inni czołowi gracze na rynkach żeglugi morskiej i przewozów intermodalnych zamierzają wciąż rozwijać połączenia międzykontynentalne, na których trasach znajdzie się Gdańsk. Dotyczy to choćby MSC, który zamierza uwzględnić największy polski port morski w nowych serwisach oceanicznych Albatros i Britannia.
Oprócz nowych relacji w Baltic Hub wciąż będą dopływać kontenerowce oceaniczne w ramach istniejących relacji AEU1, FAL5, LL1 i NE1, uruchamianych przez CMA CGM, COSCO, Evergreen i OOCL w ramach sojuszu Ocean Alliance, a także FAL1, realizowanej przez CMA CGM. Warto dodać, że w efekcie powstania sojuszu Gemini Cooperation kontenerowce oceaniczne
Maersk i Hapag-Lloyd przestaną także obsługiwać największy port kontenerowy w Wielkiej Brytanii w Felixstowe, koncentrując się na obsłudze znacznie mniejszego, choć szybko rozwijającego się terminala kontenerowego London Gateway. Maersk wciąż będzie jednak obsługiwał połączenia transatlantyckie z Southampton.